poniedziałek, 17 października 2016

Prolog

Hej, hej, hej!
Tak, to ja, wróciłam na bloggera — ja, córa marnotrawna, wróciłam w ten przytulny zakątek internetu. Gdzie się podziewałam? Co robiłam? 
Próbowałam się spełniać twórczo na Wattpadzie, ale... Nie wracajmy do tego, tu jest mi dobrze i dopiero to doceniłam.
Teraz przychodzę z krótkim prologiem zaprawdę ,,tró życiowego'' opowiadania. Komentarze mile widziane, motywacyjne kopniaki w dupę też.


Prolog 

                Profesor Makarov Dreyar uczył od prawie sześćdziesięciu lat. Brakowało palców i chęci, by zliczyć wszystkie klasy licealne, które miały z nim zajęcia — przecież zawsze zawzięcie powtarzał, że ich jeszcze dużo więcej. Zafascynowany staruszek budził u uczniów sympatię i, choć czasami trudno było to dostrzec, on również lubił lwią część z nich.
                Jednak dopiero tego dnia pierwszy raz płakał z powodu rozstania z młodzieżą. Jego uczniowie już ostatni raz mogli być nazwani klasą IIIb z Liceum Ogólnokształcącego Fairy Tail im. Mavis Vermillion w Magnolii  — mimo wieloletniej kariery to było jego pierwsze wychowawstwo. Czego on nie słyszał o tych dzieciakach… Ile nie nasłuchał się o tym, jak skandalicznie zachowują się jego uczniowie. Często określał wychowanków ,,jełopami’’ lub ,,dzieciarnią bez wychowania i ambicji’’, by później usiąść na biurku i ze śmiechem słuchać, jak wyglądały różne sytuacja, za które wstawiono im uwagi.
                Aż łezka mu się w oku kręciła, kiedy rozdawał świadectwa. Jeszcze jakiś czas temu wątpił, że niektórzy je dostaną, a teraz oglądał Natsu Dragneela ze świstkiem, który udowadniał, że chłopak zdobył średnie wykształcenie. I pomyśleć, że była na nim tylko jedna dwója, tak, matematyka zawsze była jego kiepską stroną — przyjaciel różowowłosego zabrał mu już świadectwo i chyba próbował zrozumieć, jak mogło do tego dojść. Chociaż wszyscy i tak wierzyli, że on skończy szkołę, bo to Natsu.
                No tak, Gray Fullbuster nie mógł się nadziwić temu, co zrobił Natsu, podczas gdy sam najprawdopodobniej był odkryciem roku. Przez trzy lata siedział razem z Dragneelem w ostatniej ławce i grali w statki, kółko i krzyżyk, a czasem nawet przynieśli sobie bierki, by urozmaicić zajęcie. Mówiąc krótko, obijał się i to konkretnie. Jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie sądził, że jego średnia przekroczy standardowe 3.00… To się zdziwili, kiedy spędził trochę czasu nad książkami i, osiągając wynik 5.33, wskoczył do ścisłej czołówki, a dokładniej na pierwsze miejsce — później mówił, jak to mu było nudno się uczyć.
                Erza Scarlet zawsze wypadała prawie perfekcyjnie. Prawie. Zawsze musiało wydarzyć się coś, co sprawiało, że zamiast wiekuistej chwały, na dziewczynę spływała salwa śmiechu. Nie przeszkadzało jej to, wbrew opinii, która o niej krążyła, nie pogardzała wygłupami, a czasami potrafiła zupełnie świadomie robić za klauna dla dobra ogółu. Była popularna. I choć i w tym roku nie było znowu idealnie, to nie przejmowała się — dostała przecież jakąś nagrodę za angażowanie się w dosłownie każdą akcję społeczną, z którą szkoła miała jakiś związek. To jej wystarczyło. Z uśmiechem przypatrywała się innym.
                Lucy Heartfilia zawsze była dobra z przedmiotów humanistycznych, jednak inne wychodziły jej niespecjalnie. Tego dnia była zadowolona — nie spadła z żadnego przedmiotu poniżej czwórki, chociaż nie było to aż takie proste… wychowanie fizyczne prawie dziewczynę złamało. Dostała też nagrodę dla najlepszego humanisty rocznika. Znajomi poklepywali ją po plecach, mówiąc ,,bardzo ładnie’’. Natsu nawet chwycił ją w pół i krzyknął coś o spełnianiu marzeń.
                Tak naprawdę to każdy z uczniów IIIb zrobił coś, co było warte uwagi, a powyższa czwórka stanowiła po prostu świetny przykład tego, co potrafili zrobić ci młodzi ludzie, kiedy tylko chcieli. Mogli wszystko, kiedy tylko wzięli sobie jakiś cel do serca.
                Staruszek wdrapał się na biurko, by wszystkie oczy skupiły się na nim. Otarł już łzy i uśmiechał się tak, jak zawsze. Odchrząknął i zaczął mówić:
                — Słuchajcie dzieciaki, nie wiem, czy wam się uda w życiu. Nie mam pojęcia, co osiągniecie albo ile razy przegracie — zaczął. Wziął oddech, patrząc po twarzach swoich uczniów. Co wrażliwsi zaczęli pociągać nosami. — Nie obchodzą mnie błędy, które popełnicie. Dla mnie zawsze będziecie bandą niewychowanych jełopów bez ambicji i macie pamiętać, że nie lubię ogórka w moim cheeseburgerze! — W tej chwili staruszek został zamknięty z obu stron w żelaznym uścisku.  Erza i Mirajane rozkleiły się zupełnie. Profesor roześmiał się serdecznie.
                — Dobra, Dziadku, powiedz to! — rzucił Natsu — uczniowie często określali Makarova ,,Dziadkiem’’ — patrząc jakby z żalem na swoją dotychczasową ławką. Chyba dziwnie się czuł, wiedząc, że w przyszłym roku nie zasiądzie w niej jak król na tronie…
                Staruszek w końcu skinął głową.
                — Impreza! — zawołał, zeskakując z biurka. Skierował się w stronę drzwi, a cała klasa, jak jeden mąż, za nim. — Dzisiaj na mój koszt! — dodał nauczyciel. I już było wiadome, że pójdą do baru po drugiej stronie ulicy, który należał właśnie do profesora.

6 komentarzy:

  1. Czekaj, chwila moment. Porzucasz Wattpada? Czy ja źle to zrozumiałam? No chyba nie! Co ja będę czytała, kiedy nie będę miała internetu? ;-; *szuka rozpuszczalnika*
    Zacny pomysł z tymi absolwentami... Ja ci mówię, którejś nocy Natsu i Lucy zrobią sobie Nashi ( ͡° ͜ʖ ͡° ) Jejciu, to byłoby zajebiste... Pomyśl nad tym, hyhy.
    WUT? Jakim cudem ten idiota [Gray] ma lepszą średnią ode mnie? To niesprawiedliwe! B-bo ja przecież się tak pilnie uczę (haha, nie)
    Idę robić KP, więc pozdro <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś tam czasem się pojawi, ale wracam na stare śmieci <3 Blogger to jednak wdzięczna i wygodna platforma. Ale rozpuszczalnika masz nie pić - i masz szlaban na oglądanie Gilgamesza... tfu! Gargamela.
      *bierze kapcia* Wiem, że pomysł zacny, ale Nashi to oni nie zrobią ^^ Chociaż...
      Bo się chłopak do matury przygotował. Główka pracuje. Jak się zaczniesz uczyć, to będzie ci dane.
      Idź robić KP, a ja będę udawać, ze coś produktywnego robię.

      Usuń
  2. Powiem szczerze, Fairy Tail nie lubię, ale tym prologiem mnie kupiłaś. Sprzedałabym Ci moją duszę, jednak problem w tym, że już do kogoś należy, więc nie mam co zaoferować w zamian. [*] Wybacz.
    I nie wiem jakim cudem to zrobiłaś, ale doskonale opisałaś moją klasę. IIIb, pieprznięty wychowawca, który tylko o żarciu myśli, rąbnięte jełopy, barany, szuje, mendy (dwieście lat później) psy, szczury, wieloryby, grające w bierki, mafię, czy papier-kamień-nożyce, gdy nauczyciel nie patrzy i skryte kujony, które cały rok się obijają, a na koniec wychodzą z niesamowitymi wynikami. I jeszcze te uwagi w zeszycie. Istna poezja.
    "Zuzia skacze po Krzysztofie. Krzysztof wpada w szał."
    "Katarzyna tańczy na środku klasy z kaktusem na głowie."
    "Julia przeszkadza w lekcji, rozmawiając z Hubertem o lubrykantach."
    "Bartek zatruwa środowisko - wyrzucił przez okno skarpetki kolegi."
    "Weronika, Julia, Zuzanna, Bartek, Jakub, Krzysztof, Aleksandra, Daria, Alina, Zuzanna, Jakub [i kij wie kto jeszcze tam z nami był] wywołują demony podczas zajęć."
    I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. :'''''''''')
    No nic. Tak czy siak będę tu wpadać. X"D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duszę chętnie bym przyjęła - dodatkowa zawsze może się przydać, ale mówi się trudno i żyje się dalej.

      Miło mi, że przekonałam Cię chociaż do tego tekstu, bo Fairy Tail samo w sobie jest specyficzne i trzeba by się bardzo nagimnastykować, żeby kogoś przekonać #próbowałam

      O jejciu... W sumie to opisywałam trochę swoją klasę, więc... Chyba w podobnych warunkach się uczymy.

      Uwagi poruszyły moje serducho, jeśli złowróżebne słowa mojego kolegi się spełnią i będę uczyła cudze dzieci, postaram się być równie kreatywna.

      Dziękuję za komentarz .3.

      Usuń
  3. Nie no super ! Ciekawi mnie jak będzie wyglądała ta ich impreza xD zaiste ciekawie i hucznie :> Czekam na więcej :D I przy okazji zapraszam do mnie , aby zasiagnąć wenkę . No bo wiadomo że jak się chce napisać o Fairy Tail to trzeba się posilić Fairy Tail . To w cale nie reklama xD he he ...
    Ale nei tak na serio ... czekam na opis bohaterów i kolejną cześć . Fajnie by było jakbyś jeszcze bardziej opisywała . Ale wiadomo to moje uwagi , a każdemu nie dogodzisz więc może być dla mnie tak jak jest :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nikt i tak tego nie pamięta...

      Do Ciebie chętnie wpadnę, zainteresowałaś mnie już, kiedy zobaczyłam opis na jednym spisie, więc pora zabrać się za czytanie!

      Jestem raczej zwolenniczką krótkich i konkretnych prologów - rozdziały mogą być rozwlekłe i pełne detali, ale prolog ma raz-dwa powiedzieć, co i jak i się skończyć. Myślę, że kolejne części w tej kwestii bardziej przypadną Ci do gustu.

      Dziękuję za komentarz i życzę miłego dnia <3

      Usuń

© All rights reserved. Designed by grabarz from WioskaSzablonów. Powered by Blogger. | X X X X